Brak mocy ... i chęci, a mimo wszystko szybciej niż wczoraj
Środa, 26 maja 2010
· Komentarze(2)
Kategoria Felt Q900, Na Kojakach, Szosa
Konopnickiej - Kurczaki - Zygmunta - Kolumny - Bronisin - Grodzisko - Kalinko -Romanów - Wola Rakowa - Pałczew - Wardzyn - Dalków - Kotliny - Karpin - Borowa - Zielona Góra - Justynów - Nowy Bedoń - Andrespol - Wiśniowa Góra - Feliksińska - Dworcowa - Jędrzejowska - Tomaszowska - Kotoniarska - Wełniana - Bławatna - Śląska - Zapolskiej - Płaska - Ogniskowa - Konopnickiej
Kadencja 82/104.
Strefy tętna: I - 00:14:02, II - 01:15:44, III - 00:31:22.
Podjazdy: dystans - 6.12 km, czas - 00:15:41, śr. pr. - 23.28 km/h, śr. nachylenie podjazdu - 2%, maks. nachylenie podjazdu - 6%.
Zjazdy: dystans - 8.37 km, czas - 00:17:49, śr. pr. - 28.19 km/h, śr. nachylenie zjazdu - 1%, maks. nachylenie zjazdu - 3%.
Trasa identyczna jak wczoraj, tylko pokonana wspólnie z Norbim. Co ciekawe, licznik pokazał identyczną odległość. Strasznie mi się nie chciało jechać, a do tego siodełko mnie trochę uwierało. Na trasie też nie za dobrze się czułem - czyli wszystko gorzej jak wczoraj, a wynik o minutę lepszy, i to przy dużo niższym tętnie. Do tego większa część trasy przejechana w drugiej strefie tętna, co do tej pory mi się nie zdarzało. Powodem szybszego przejazdu musiał być więc wiatr trochę słabszy niż wczoraj, i do tego chyba bardziej sprzyjający, zwłaszcza w drugiej części przejazdu od Kotlin do domu. W sumie wyszedł taki przejazd "na przełamanie", teraz powinno być już tylko lepiej.
Kadencja 82/104.
Strefy tętna: I - 00:14:02, II - 01:15:44, III - 00:31:22.
Podjazdy: dystans - 6.12 km, czas - 00:15:41, śr. pr. - 23.28 km/h, śr. nachylenie podjazdu - 2%, maks. nachylenie podjazdu - 6%.
Zjazdy: dystans - 8.37 km, czas - 00:17:49, śr. pr. - 28.19 km/h, śr. nachylenie zjazdu - 1%, maks. nachylenie zjazdu - 3%.
Trasa identyczna jak wczoraj, tylko pokonana wspólnie z Norbim. Co ciekawe, licznik pokazał identyczną odległość. Strasznie mi się nie chciało jechać, a do tego siodełko mnie trochę uwierało. Na trasie też nie za dobrze się czułem - czyli wszystko gorzej jak wczoraj, a wynik o minutę lepszy, i to przy dużo niższym tętnie. Do tego większa część trasy przejechana w drugiej strefie tętna, co do tej pory mi się nie zdarzało. Powodem szybszego przejazdu musiał być więc wiatr trochę słabszy niż wczoraj, i do tego chyba bardziej sprzyjający, zwłaszcza w drugiej części przejazdu od Kotlin do domu. W sumie wyszedł taki przejazd "na przełamanie", teraz powinno być już tylko lepiej.