Wycieczka do Spały w najcieplejszy dzień roku
Sobota, 17 lipca 2010
· Komentarze(3)
Konopnickiej - Kurczaki - Zygmunta - Kolumny - Bronisin - Grodzisko - Kalinko – Modlica – Wola Kutowa - Dalków - Kotliny – Michałów – Łaznów - Popielawy – Olszowa – Maksymów – Bielina – Dębniak – Łazisko – Tomaszów Mazowiecki - Cygan – Spała - Cygan – Tomaszów Mazowiecki – Łazisko – Dębniak – Bielina – Maksymów – Olszowa – Popielaty – Łaznów – Michałów – Kotliny - Karpin - Borowa - Zielona Góra - Justynów - Nowy Bedoń - Andrespol - Wiśniowa Góra - Feliksińska - Dworcowa - Jędrzejowska - Tomaszowska - Kotoniarska - Wełniana - Bławatna - Śląska - Zapolskiej - Płaska - Ogniskowa - Konopnickiej.
Kadencja 77/128.
Max nachylenie podjazdu: 5 st. (8%)
Max nachylenie zjazdu: 6 st. (11%)
Podobno dzisiaj był najcieplejszy dzień w roku. Mimo, iż spodziewaliśmy się upału zdecydowaliśmy się z Norbim i Witkiem pojechać na wycieczkę do Spały. Umówiliśmy się o 7.30 rano, żeby choć trochę ominąć nadchodzący upał i wyruszyliśmy. Zdecydowana większość trasy prowadziła dobrej jakości asfaltami, jedynie za Kotlinami mieliśmy piaszczysty odcinek. Dodatkowo napotkaliśmy na remont odcinka drogi za Popielawami i musieliśmy go objechać bokiem przez pole. Sporą część trasy prowadził Witek, a ja z Norbim trzymaliśmy mu się na kole. W ten sposób dość szybko (z prędkością około 32-33 km/h) dojechaliśmy do Tomaszowa Mazowieckiego, a zaraz potem wjechaliśmy na zdecydowanie najfajniejszy i najlepszy odcinek dzisiejszej trasy czyli ścieżkę rowerową pomiędzy Tomaszowem a Spałą. Ścieżka biegnie równolegle do drogi, ma kilka małych podjazdów i troszkę kręci między drzewami. Po dość szybkim dojeździe do Spały postanowiliśmy poszukać jakiejś wody do ochłodzenia, jednak Pilica jest dość zanieczyszczona z powodu powodzi i nie zdecydowaliśmy się na moczenie. Wypiliśmy tylko po zimnym piwku w jednym z barów, posiedzieliśmy z półtorej godzinki i z trudem wyruszyliśmy w drogę powrotną. Jechało nam się zdecydowanie gorzej, upał dawał się nam we znaki, więc Witek ponownie wziął się za prowadzenie. W okolicach Łaznowa musiałem zjechać na chwilę z trasy aby odpocząć. Asfalt między Karpinem a Borową był tak rozgrzany, że kleił się do kół wydając dziwne mlaskające odgłosy :-) Po drodze odwiedzaliśmy co chwilę jakiś sklep, aby kupić coś do picia i zimną wodę do polewania. Dopiero od Andrespola złapałem z powrotem swój właściwy rytm i do końca obyło się już bez żadnych problemów. Podsumowując z wyjazdu jestem bardzo zadowolony mimo panującego upału (momentami na termometrze było 41 stopni) i prażącego słońca (ale za to jestem opalony jak nigdy). Średnia wyszła dość niska przede wszystkim z powodu kręcenia się po Spale i błądzeniu w drodze powrotnej po Tomaszowie Mazowieckim. W sumie to już moja piąta 100-tka w tym roku, a trzecia w lipcu w kolejnych weekendach pod rząd.
Kolejna 100-tka na liczniku:
Mapka trasy:
Profil trasy:
Kadencja 77/128.
Max nachylenie podjazdu: 5 st. (8%)
Max nachylenie zjazdu: 6 st. (11%)
Podobno dzisiaj był najcieplejszy dzień w roku. Mimo, iż spodziewaliśmy się upału zdecydowaliśmy się z Norbim i Witkiem pojechać na wycieczkę do Spały. Umówiliśmy się o 7.30 rano, żeby choć trochę ominąć nadchodzący upał i wyruszyliśmy. Zdecydowana większość trasy prowadziła dobrej jakości asfaltami, jedynie za Kotlinami mieliśmy piaszczysty odcinek. Dodatkowo napotkaliśmy na remont odcinka drogi za Popielawami i musieliśmy go objechać bokiem przez pole. Sporą część trasy prowadził Witek, a ja z Norbim trzymaliśmy mu się na kole. W ten sposób dość szybko (z prędkością około 32-33 km/h) dojechaliśmy do Tomaszowa Mazowieckiego, a zaraz potem wjechaliśmy na zdecydowanie najfajniejszy i najlepszy odcinek dzisiejszej trasy czyli ścieżkę rowerową pomiędzy Tomaszowem a Spałą. Ścieżka biegnie równolegle do drogi, ma kilka małych podjazdów i troszkę kręci między drzewami. Po dość szybkim dojeździe do Spały postanowiliśmy poszukać jakiejś wody do ochłodzenia, jednak Pilica jest dość zanieczyszczona z powodu powodzi i nie zdecydowaliśmy się na moczenie. Wypiliśmy tylko po zimnym piwku w jednym z barów, posiedzieliśmy z półtorej godzinki i z trudem wyruszyliśmy w drogę powrotną. Jechało nam się zdecydowanie gorzej, upał dawał się nam we znaki, więc Witek ponownie wziął się za prowadzenie. W okolicach Łaznowa musiałem zjechać na chwilę z trasy aby odpocząć. Asfalt między Karpinem a Borową był tak rozgrzany, że kleił się do kół wydając dziwne mlaskające odgłosy :-) Po drodze odwiedzaliśmy co chwilę jakiś sklep, aby kupić coś do picia i zimną wodę do polewania. Dopiero od Andrespola złapałem z powrotem swój właściwy rytm i do końca obyło się już bez żadnych problemów. Podsumowując z wyjazdu jestem bardzo zadowolony mimo panującego upału (momentami na termometrze było 41 stopni) i prażącego słońca (ale za to jestem opalony jak nigdy). Średnia wyszła dość niska przede wszystkim z powodu kręcenia się po Spale i błądzeniu w drodze powrotnej po Tomaszowie Mazowieckim. W sumie to już moja piąta 100-tka w tym roku, a trzecia w lipcu w kolejnych weekendach pod rząd.
Norbi i Witek na trasie© Martinez1975
W czasie odpoczynku w Spale© Martinez1975
Rowerki również odpoczywają© Martinez1975
Kolejna 100-tka na liczniku:
Mapka trasy:
Profil trasy: