Konopnickiej - Rolnicza - Płaska - Zapolskiej - Śląska - Kilińskiego - Piłsudskiego - Kopcińskiego - Palki - Strykowska - Centralna - Las Łagiewnicki - Okólna - Żółwiowa - Las Łagiewnicki - Okólna - Nad Niemnem - Brzezińska - Jemiołowa - Rodzynkowa - Wiśniowa - Margaretek - Majowa - Jugosłowiańska - Nowosolna - Wiączyńska - Wiączyń Dolny - Bedoń Wieś - Andrespol - Wiśniowa Góra - Feliksińska - Dworcowa - Jędrzejowska - Tomaszowska - Kotoniarska - Wełniana - Bławatna - Śląska - Zapolskiej - Płaska - Konopnickiej - Ogniskowa - Serdeczna - Strażacka - Łazowskiego - Kosynierów Gdyńskich - Osobliwa - Luźna - Trybunalska - Ustronna - Postępowa - Graniczna - Tabelowa - Popioły - Rudzka - Zastawna - Lucerniana - Stara Gadka - Guzew - Prawda - Czyżemin - Tążewy - Lesieniec.
Kadencja 82/123.
Strefy tętna: I - 00:18:56, II - 01:51:51, III - 03:11:39.
Podjazdy: dystans - 23.69 km, czas - 01:22:45, śr. pr. - 17.17 km/h, śr. nachylenie podjazdu - 2%, maks. nachylenie podjazdu - 21%.
Zjazdy: dystans - 25.48 km, czas - 01:02:59, śr. pr. - 24.27 km/h, śr. nachylenie zjazdu - 2%, maks. nachylenie zjazdu - 12%.
Mieliśmy dzisiaj jechać na Mazovię do Lublina, ale zapowiadane obfite deszcze po raz kolejny pokrzyżowały nam plany. Zdecydowaliśmy się więc na standardowy wypad do Łagiewnik. Umówiłem się przed 9 rano z
Norbim na Wigury i pojechaliśmy do Łagiewnik na trening podjazdów i zjazdów. Mieliśmy wykonać nasze standardowe 2 rundy wraz z podjazdami asfaltowymi na Żółwiowej, jednak na powrocie z pierwszej z nich zdecydowaliśmy się na małą improwizację jeśli chodzi o trasę. Dzięki temu poznaliśmy kilka fajnych zakątków, z naprawdę niezłymi podjazdami dochodzącymi do 20% oraz zjazdami, po których tarcze potrafiły się naprawdę mocno rozgrzać. Potem powrót do baru "Pod Dębem" i druga runda. Od Okólnej pojechaliśmy zupełnie inną trasą powrotną w stronę Nowosolnej. Po przyjeździe na Konopnickiej, gdzie rozstałem się z Norbim, zadzwoniłem do żony (która była z córkami na działce u znajomych w Lesieńcu), że już do nich nie przyjadę. Jednak po krótkim 10 minutowym odpoczynku i małym posiłku w postaci batona Torq zdecydowałem się pojechać. Czułem się nadspodziewanie dobrze i jechało mi się świetnie, chociaż z pewnością pomógł mi w tym sprzyjający wiatr. I w ten sposób wyszła zupełnie nieoczekiwanie druga 100-tka w życiu. Dzisiejsza suma podjazdów zbliżyła się do wartości 1.000 m co jest moim największym dotychczasowym osiągnięciem. Powrót z działki już samochodem, bo zrobiło się późno, a przecież należało jeszcze zagłosować.
Po przyjeździe na działkę należało się troszkę odświeżyć:
Szybkie odświeżanie po przyjeździe na działkę
© Martinez1975
Druga 100-tka na liczniku: