Kadencja 83/103. Max nachylenie podjazdu: 4 st. (8%) Max nachylenie zjazdu: 4 st. (7%)
Mimo dość silnego wiatru postanowiliśmy z Norbim, że wybierzemy się na przejazd szosowy. Trasa dokładnie taka sama jak ostatnio. Wiatr przez pierwszą połowę dystansu pomagał, a od mostka w Kotlinach zdecydowanie przeszkadzał. Był to mój pierwszy przejazd na nowych kołach Ritchey WCS OCR Mountain Disc Clincher z oponami Geax Saguaro 26 x 2.0 White Collection i dętkami Foss 26 x 1.95-2.25. Jak na razie same pozytywne wrażenia.
Kadencja 75/113. Max nachylenie podjazdu: 12 st. (22%) Max nachylenie zjazdu: 9 st. (15%)
Dawno już nie byłem w terenie a ponieważ dziś dość mocno wiało i wyjazd szosowy nie miał sensu, to nadarzyła się okazja aby trochę w lesie pojeździć. Mieliśmy dzisiaj z Norbim naprawdę dużo frajdy w czasie jazdy po Łagiewnikach. Trochę treningu podjazdów i zjazdów ("jagódki", "kapliczki" i okolice, podjazdy na Żółwiowej), trochę odkrywania nowych ścieżek, dodatkowo kilka pętli wokół stawów. Do tego była jeszcze piękna pogoda. Wszystko tak jak powinno być, wtedy człowiek jest pozytywnie zmęczony i zadowolony. Trzeba to jak najszybciej powtórzyć.
Kadencja 80/98. Max nachylenie podjazdu: 4 st. (7%) Max nachylenie zjazdu: 3 st. (5%)
Trasa ta sama co tydzień temu pomniejszona o przejazd wewnętrzną drogą PKP. Jechało mi się dzisiaj bardzo przyjemnie, wiatr słaby, raczej lekko wspomagający przez większość przejazdu. W czasie przejazdu starałem się utrzymywać HR poniżej 150, a kadencję około 80 obr./min.
Kadencja 80/123. Max nachylenie podjazdu: 3 st. (6%) Max nachylenie zjazdu: 6 st. (10%)
Wykorzystując wspaniałą pogodę i sprzyjający słaby wiatr postanowiłem wybrać się na dłuższą wycieczkę. Jechałem sam i nie chciałem ryzykować żadnych niespodzianek więc połączyłem znane mi fragmenty tras w jeden dłuższy przejazd. Jedyna nieznana mi droga to odcinek od Strykowa do Skotnik i był to zdecydowanie najgorszy moment przejazdu. Duży ruch, niezbyt szerokie pasy drogi i fatalne pobocze. W czasie przejazdu miałem tylko jedną dłuższą około 30 minutową przerwę na działce u rodziców w Kotlinach, którą wykorzystałem na zjedzenie kanapki i chłodny prysznic. Docelowo chciałem pokonać jeszcze większy dystans, ale niestety temperatura okazała się być zbyt wysoka.
Kadencja 82/107. Max nachylenie podjazdu: 4 st. (8%) Max nachylenie zjazdu: 4 st. (7%)
Trasa ta sama co ostatnio powiększona jedynie o przejazd drogą wewnętrzną PKP w pobliżu ulicy Jędrzejowskiej. Tym razem bez wjazdu na działkę do rodziców. Od Kotlin do Zielonej Góry przejazd w deszczu, którego nic nie zapowiadało. Wiatr raczej lekko wspomagający.
Kadencja 81/106. Max nachylenie podjazdu: 4 st. (7%) Max nachylenie zjazdu: 7 st. (12%)
Standardowy przejazd szosowy po stałej trasie. Po drodze wstąpiłem do rodziców na działkę w Kotlinach, gdzie zjadłem kilka pysznych malinek i truskawek przed powrotem do domu. Tym wyjazdem przekroczyłem 9.000 km przejechanych wspólnie z bikestats.
Kadencja 67/98. Max nachylenie podjazdu: 12 st. (21%) Max nachylenie zjazdu: 12 st. (21%)
Dzisiejszego dnia odbywały się w Łagiewnikach zawody Junior-Cup organizowane przez Cyklomaniaka. Namówiłem swoje córki do startu, sam pozostając w roli obserwatora. Ponieważ po zawodach chcieliśmy się troszkę pokręcić po Lesie Łagiewnickim na miejsce zawodów pojechałem na rowerze, a moja żona wraz z córkami i 3-ma rowerami na dachu dojechała samochodem. Umówiliśmy się na "kaloryferze". Stamtąd już tylko 2 km na miejsce zawodów. Zrobiłem wspólnie z dziewczynkami rundkę zapoznawczą z trasą, żeby nie było w czasie wyścigu jakichś niespodzianek. Pierwsza startowała Patrycja w kategorii dzieci i zajęła 2-gie miejsce na 5 uczestniczek walcząc dzielnie do samego końca z bólem nogi (dzieci jechały 2 małe okrążenia po około 1 km). Następnie wystartowała Matylda w kategorii młodziczek i okazało się, że jest jedyną uczestniczką w swojej kategorii (przed samym startem wycofała się druga zawodniczka). Startowała razem z chłopakami i przejechała 4 małe okrążenia (chłopcy zdążyli w tym czasie przejechać 5 okrążeń). Następnie jechały kolejno pozostałe kategorie, a ja nie biorąc udziału w zawodach przejechałem się spacerowo po dużej pętli za mastersami. W międzyczasie okazało się, że Mati złapała kapcia w przednim kole i prawdopodobnie uszkodzony jest wentyl, a zapasowej dętki 24" nikt przy sobie nie miał. Po zakończeniu wyścigów nastąpiły dekoracje i wręczenie super (jak na ten rodzaj zawodów) nagród. Za I miejsca wręczane były rowery, a za II i III akcesoria rowerowe i gadżety motoryzacyjne. Mati mimo, iż jechała samodzielnie w swojej kategorii również dostała rower za I miejsce, a Pati za II miejsce sztycę Paco i zaciski tytanowe do kół Agogo. W taki dość nieoczekiwany sposób zostałem zmuszony, aby pojechać na "kaloryfer" po samochód i przyprowadzić go na miejsce startu, aby zapakować tym razem już 4 rowery (3 na samochód i 1 do środka). Schowałem jednak tylko rower Mati do środka samochodu i pojechaliśmy w czwórkę na przejażdżkę po Lesie Łagiewnickim. Szybko jednak złapał nas deszcz, który przeczekaliśmy w okolicznym barze. Potem już tylko dojazd do samochodu i pakowanie pozostałych rowerów dziewczyn na dach, a ja rowerkiem do domu. W ten sposób spędziliśmy cały dzień w Łagiewnikach. Tym wyjazdem przekroczyłem 8.000 km przejechanych na Felt'cie.
Kadencja 83/105. Max nachylenie podjazdu: 2 st. (4%) Max nachylenie zjazdu: 3 st. (5%)
Po wczorajszym ciężkim przejeździe trudno było mi się dzisiaj zgarnąć na rower. Ale ponieważ dość nieoczekiwanie nadarzyło się czasowa okazja to trzeba ją było wykorzystać. Zmieniłem troszkę trasę w pierwszej części przejazdu, aby nie było zbyt nudno. Od Dalkowa do domu już standard.
Kadencja 56/78. Max nachylenie podjazdu: 3 st. (5%) Max nachylenie zjazdu: 3 st. (6%)
Po zostawieniu Mati na imprezie wybrałem się na swój przejazd. Na początku bardzo dobrze mi się jechało i nic nie wskazywało na późniejsze problemy. Jednak od Czarnocina zaczął się masakryczny wmordewind i ciężko było mi utrzymać prędkość powyżej 20 km/h. Od tego czasu dwukrotnie skracałem trasę a i tak dojechałem do domu wykończony.
Kadencja 56/78. Max nachylenie podjazdu: 3 st. (5%) Max nachylenie zjazdu: 3 st. (6%)
Matylda została zaproszona na urodziny do kolegi, który mieszka na Nowej Gadce. Postanowiliśmy więc, że pojedziemy tam na rowerach. Mieliśmy idealne wyczucie czasu, ponieważ dojechaliśmy dokładnie na umówioną porę.
> Max dystans roczny: 3.496.47 km (2010)
> Max dystans miesięczny: 832.16 km (07.2009)
> Max dystans dzienny: 162.25 km (11.07.2010)
> Max dzienna ilość przewyższeń: 981 m (20.06.2010)
> V max: 62.75 km/h (28.05.2010)