Trasą maratonu w Kowalu po raz trzeci

Niedziela, 8 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Działka - Krzewent - Dębniaki - Grodztwo - Kowal - Więsławice - Dobrzelewice - Boża Wola - Grodno - Szewo - Babia Góra - Kurowo-Kolonia - Zakrzewo - Okna - Czarne - Skrzynki - Goreń Duży - Działka.

Kadencja 92/108.
Max nachylenie podjazdu: 5 st. (8%)
Max nachylenie zjazdu: 5 st. (9%)

Kolejny przejazd trasą maratonu w Kowalu. Rano dość mocno padało i musiałem poczekać na poprawę pogody. Trasa w czasie przejazdu była jeszcze w większości mokra i było sporo kałuż. Starałem się jechać w miarę szybko i na wysokiej kadencji. Chciałem pobić średnią prędkość 30 km/h, ale ponieważ od miejscowości Okna wiatr był przeciwny i do tego bardzo silny, niestety nie udało mi się zrealizować celu, chociaż pobiłem czas i średnią z ubiegłorocznego przejazdu na maratonie. Może na tegorocznych zawodach będzie jeszcze lepiej ? :-)

Szybka szosowa pętla

Środa, 4 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Konopnickiej - Kurczaki - Zygmunta - Kolumny - Bronisin - Grodzisko - Kalinko -Romanów - Wola Rakowa - Pałczew - Wardzyn - Dalków - Kotliny - Karpin - Borowa - Zielona Góra - Justynów - Nowy Bedoń - Andrespol - Wiśniowa Góra - Feliksińska - Dworcowa - Jędrzejowska - Tomaszowska - Kotoniarska - Wełniana - Bławatna - Śląska - Zapolskiej - Płaska - Ogniskowa - Konopnickiej

Kadencja 89/107.
Max nachylenie podjazdu: 4 st. (7%)
Max nachylenie zjazdu: 3 st. (6%)

Ponieważ mam zamiar wystartować w Szosowym Maratonie Rowerowym w Kowalu to postanowiłem sobie trochę na szosie potrenować. W weekend jeździłem po prawdopodobnej trasie maratonu, a dzisiaj przejechałem swoją standardową pętlę do Kotlin. Zmieniłem opony na Kojaki i od razu można było wyczuć różnicę (oczywiście na plus). Od samego początku jechało mi się bardzo dobrze (więc starałem się cisnąć ile sił), a do tego pogoda była świetna (niezbyt ciepło, słońce za chmurami i wiatr raczej łaskawy). Mimo wszystko bardzo się zdziwiłem, że udało mi się po raz pierwszy uzyskać na tej trasie czas poniżej 2-ch godzin, i jednocześnie pobić mój rekord prędkości średniej.

Trasą maratonu w Kowalu po raz drugi

Niedziela, 1 sierpnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Felt Q900, Szosa
Działka - Krzewent - Dębniaki - Grodztwo - Kowal - Więsławice - Dobrzelewice - Boża Wola - Grodno - Szewo - Babia Góra - Kurowo-Kolonia - Zakrzewo - Okna - Patrowo - Okna - Czarne - Skrzynki - Goreń Duży - Działka.

Kadencja 86/105.
Max nachylenie podjazdu: 4 st. (7%)
Max nachylenie zjazdu: 5 st. (8%)

Powtórka z wczorajszego przejazdu powiększona o odcinek Okna - Patrowo w dwie strony. Temperatura była sporo wyższa niż wczoraj, a wiatr wiał z podobną siłą, chociaż trochę z innych kierunków. Dzisiejszy wyjazd chciałem potraktować bardziej rekreacyjnie, ale bardzo dobrze mi się jechało i wyszła dość wysoka średnia. Ponieważ trochę lepiej poznałem już tę trasę więc jechało mi się łatwiej niż wczoraj i nie musiałem tak bardzo zwracać uwagi na narysowane strzałki.

Trasą Szosowego Maratonu Rowerowego Kowal 2010

Sobota, 31 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Felt Q900, Szosa
Działka - Krzewent - Dębniaki - Grodztwo - Kowal - Więsławice - Dobrzelewice - Boża Wola - Grodno - Szewo - Babia Góra - Kurowo-Kolonia - Zakrzewo - Okna - Czarne - Skrzynki - Goreń Duży - Działka.

Kadencja 86/107.
Max nachylenie podjazdu: 3 st. (6%)
Max nachylenie zjazdu: 5 st. (9%)

Korzystając z pobytu na działce, ładnej pogody oraz zeszłorocznych oznaczeń postanowiłem objechać trasę tegorocznego Szosowego Maratonu Rowerowego w Kowalu. Trasa bardzo fajna, raczej interwałowa, dodatkowo jeden bardzo długi zjazd, a zaraz po nim równie długi podjazd. Chciałem przejechać ją w miarę szybko, żeby zobaczyć ile mi jeszcze brakuje do zeszłorocznego czasu przejazdu. W sumie wyszło nie najgorzej, średnia niższa o około 1,5 km/h - mam nadzieję, że uda się ją poprawić do czasu maratonu.

Mapka trasy:

Profil trasy:

Niespodziewanie szybki przejazd po długiej przerwie

Czwartek, 29 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Felt Q900, Szosa
Konopnickiej - Kurczaki - Zygmunta - Kolumny - Bronisin - Grodzisko - Kalinko -Romanów - Wola Rakowa - Pałczew - Wardzyn - Dalków - Kotliny - Karpin - Borowa - Zielona Góra - Justynów - Nowy Bedoń - Andrespol - Wiśniowa Góra - Feliksińska - Dworcowa - Jędrzejowska - Tomaszowska - Kotoniarska - Wełniana - Bławatna - Śląska - Zapolskiej - Płaska - Ogniskowa - Konopnickiej

Kadencja 85/102.
Max nachylenie podjazdu: 4 st. (7%)
Max nachylenie zjazdu: 2 st. (4%)

Z powodu ostatnich opadów deszczu był to mój pierwszy wyjazd od ośmiu dni. Tak długą przerwę miałem ostatnio na początku maja. Tym razem pojechałem sam, a trasa była identyczna jak ostatnio. Od początku jechało mi się bardzo dobrze, a wiatr okazał się dzisiaj dla mnie łaskawy (zwłaszcza w pierwszej części przejazdu). Osiem dni odpoczynku zrobiły swoje i szybko złapałem dość wysoki puls, który utrzymywał się przez cały przejazd. Cały czas starałem się utrzymywać wysokie tempo i dzięki temu wyszła najszybsza wycieczka w tym roku, chociaż średnia dość mocno spadała w czasie przejazdu przez 2 terenowe odcinki, na których było całkiem sporo kałuż czasami na całą szerokość drogi. Jednocześnie tym wyjazdem przekroczyłem 7.000 km przejechanych razem z bikestats i 6.000 km przejechanych na Felt'cie.

Szosowo do Kotlin i ucieczka przed burzą

Środa, 21 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Felt Q900, Szosa
Konopnickiej - Kurczaki - Zygmunta - Kolumny - Bronisin - Grodzisko - Kalinko -Romanów - Wola Rakowa - Pałczew - Wardzyn - Dalków - Kotliny - Karpin - Borowa - Zielona Góra - Justynów - Nowy Bedoń - Andrespol - Wiśniowa Góra - Feliksińska - Dworcowa - Jędrzejowska - Tomaszowska - Kotoniarska - Wełniana - Bławatna - Śląska - Zapolskiej - Płaska - Ogniskowa - Konopnickiej

Kadencja 80/128.
Max nachylenie podjazdu: 4 st. (8%)
Max nachylenie zjazdu: 3 st. (5%)

Kolejny wspólny wyjazd z Norbim. Od początku dość kiepsko nam się jechało, lecz było to prawdopodobnie spowodowane dość silnym wiatrem, który w pierwszej części przejazdu był w zdecydowanej większości przeciwny. Im dalej tym lepiej, bo wiatr zaczął nam potem sprzyjać. Końcowe kilometry przebyliśmy w lekkim deszczu, a grzmoty i błyskawice dawały nam znać o zbliżającej się burzy. Całe szczęście udało się dojechać do domu prawie na sucho.

Wycieczka do Spały w najcieplejszy dzień roku

Sobota, 17 lipca 2010 · Komentarze(3)
Konopnickiej - Kurczaki - Zygmunta - Kolumny - Bronisin - Grodzisko - Kalinko – Modlica – Wola Kutowa - Dalków - Kotliny – Michałów – Łaznów - Popielawy – Olszowa – Maksymów – Bielina – Dębniak – Łazisko – Tomaszów Mazowiecki - Cygan – Spała - Cygan – Tomaszów Mazowiecki – Łazisko – Dębniak – Bielina – Maksymów – Olszowa – Popielaty – Łaznów – Michałów – Kotliny - Karpin - Borowa - Zielona Góra - Justynów - Nowy Bedoń - Andrespol - Wiśniowa Góra - Feliksińska - Dworcowa - Jędrzejowska - Tomaszowska - Kotoniarska - Wełniana - Bławatna - Śląska - Zapolskiej - Płaska - Ogniskowa - Konopnickiej.

Kadencja 77/128.
Max nachylenie podjazdu: 5 st. (8%)
Max nachylenie zjazdu: 6 st. (11%)

Podobno dzisiaj był najcieplejszy dzień w roku. Mimo, iż spodziewaliśmy się upału zdecydowaliśmy się z Norbim i Witkiem pojechać na wycieczkę do Spały. Umówiliśmy się o 7.30 rano, żeby choć trochę ominąć nadchodzący upał i wyruszyliśmy. Zdecydowana większość trasy prowadziła dobrej jakości asfaltami, jedynie za Kotlinami mieliśmy piaszczysty odcinek. Dodatkowo napotkaliśmy na remont odcinka drogi za Popielawami i musieliśmy go objechać bokiem przez pole. Sporą część trasy prowadził Witek, a ja z Norbim trzymaliśmy mu się na kole. W ten sposób dość szybko (z prędkością około 32-33 km/h) dojechaliśmy do Tomaszowa Mazowieckiego, a zaraz potem wjechaliśmy na zdecydowanie najfajniejszy i najlepszy odcinek dzisiejszej trasy czyli ścieżkę rowerową pomiędzy Tomaszowem a Spałą. Ścieżka biegnie równolegle do drogi, ma kilka małych podjazdów i troszkę kręci między drzewami. Po dość szybkim dojeździe do Spały postanowiliśmy poszukać jakiejś wody do ochłodzenia, jednak Pilica jest dość zanieczyszczona z powodu powodzi i nie zdecydowaliśmy się na moczenie. Wypiliśmy tylko po zimnym piwku w jednym z barów, posiedzieliśmy z półtorej godzinki i z trudem wyruszyliśmy w drogę powrotną. Jechało nam się zdecydowanie gorzej, upał dawał się nam we znaki, więc Witek ponownie wziął się za prowadzenie. W okolicach Łaznowa musiałem zjechać na chwilę z trasy aby odpocząć. Asfalt między Karpinem a Borową był tak rozgrzany, że kleił się do kół wydając dziwne mlaskające odgłosy :-) Po drodze odwiedzaliśmy co chwilę jakiś sklep, aby kupić coś do picia i zimną wodę do polewania. Dopiero od Andrespola złapałem z powrotem swój właściwy rytm i do końca obyło się już bez żadnych problemów. Podsumowując z wyjazdu jestem bardzo zadowolony mimo panującego upału (momentami na termometrze było 41 stopni) i prażącego słońca (ale za to jestem opalony jak nigdy). Średnia wyszła dość niska przede wszystkim z powodu kręcenia się po Spale i błądzeniu w drodze powrotnej po Tomaszowie Mazowieckim. W sumie to już moja piąta 100-tka w tym roku, a trzecia w lipcu w kolejnych weekendach pod rząd.

Norbi i Witek na trasie © Martinez1975

W czasie odpoczynku w Spale © Martinez1975

Rowerki również odpoczywają © Martinez1975

Kolejna 100-tka na liczniku:

Mapka trasy:

Profil trasy:

Na działkę do Kotlin i z powrotem

Środa, 14 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Szosa, Felt Q900
Konopnickiej - Kurczaki - Zygmunta - Kolumny - Bronisin - Grodzisko - Kalinko -Romanów - Wola Rakowa - Pałczew - Wardzyn - Dalków - Kotliny - Karpin - Borowa - Zielona Góra - Justynów - Nowy Bedoń - Andrespol - Wiśniowa Góra - Feliksińska - Dworcowa - Jędrzejowska - Tomaszowska - Kotoniarska - Wełniana - Bławatna - Śląska - Zapolskiej - Płaska - Ogniskowa - Konopnickiej

Kadencja 80/104.
Max nachylenie podjazdu: 4 st. (7%)
Max nachylenie zjazdu: 3 st. (5%)

Mój pierwszy wyjazd po Mazovii 24h. W sumie nie jechało mi się ciężej niż zwykle, tylko puls zdecydowanie niższy. W pierwszej części trasy nie mogłem się wkręcić nawet na 140 na płaskim, dopiero na podjeździe w Romanowie wszedłem na 163. Na działce u rodziców posiedziałem chwilkę, skosiłem troszkę trawki i około 20.30 wyruszyłem w drogę powrotną do domu. Z Bocialarką ciemności nie straszne :-)

Mazovia 24h Marathon Wieliszew 2010

Niedziela, 11 lipca 2010 · Komentarze(6)

Kadencja 79/128.
Max nachylenie podjazdu: 4 st. (7%)
Max nachylenie zjazdu: 6 st. (11%)

Postanowiliśmy z Norbim zrobić coś ekstremalnego (jak na nas) i wystartować w maratonie Mazovii 24h w kategorii duo. Na miejsce maratonu przyjechaliśmy dość późno, bo na 40 minut przed rozpoczęciem zawodów. Na szczęście koledzy z teamu Pabianica (Arek i Michał) zajęli dla nas miejsce na parkingu obok siebie. Po zajęciu miejsca Norbi poszedł do biura zawodów wykupić udział, a ja przygotowywałem się do startu. Nazwaliśmy nasz zespół Lichy Team. Nie mieliśmy żadnych planów ani taktyki odnośnie maratonu, ale uznaliśmy, że przejechanie po 10 kółek przez każdego z nas będzie sukcesem (nie braliśmy jeszcze wtedy pod uwagę profilu trasy ani warunków pogodowych). Początek trasy prowadził po wale i był to odcinek łatwy i szybki, potem singletrack po łąkach, kawałek drogi żwirowej, przejazd przez kilka głębokich błotnych kałuż, a ostatnie 3 km to piaszczysty odcinek leśny (totalnie wykańczający). W sumie 1 pętla mierzyła 14,7 km. Start odbywał się w stylu Le Mans, tzn. zawodnicy biegli do swoich rowerów. Na początek pojechałem 3 okrążenia (o 1 za dużo przez co straciłem bardzo dużo sił), następnie Norbi przejechał 2, ja 2, Norbi 2, a potem zmienialiśmy się co 1 pętlę. W czasie jednej z moich przerw poznałem DMK. Na koniec dnia miałem przejechanych 8 kółek, a Norbi 6. Bardzo przyjemną rzeczą była dla mnie jazda w nocy, a zakupiona specjalnie na ten cel Bocialarka 3.0 spisała się świetnie.
Około 1.30 w nocy postanowiliśmy zrobić sobie przerwę i wykorzystać ją na sen. Spaliliśmy na dworzu na materacach i pod śpiworami, a nad nami było piękne gwiaździste i bezchmurne niebo. Około 4 rano Norbi pojechał zrobić swoje kolejne 2 kółka, a ja miałem jeszcze godzinkę na sen. Potem zmienialiśmy się co 1 okrążenie i ostatecznie zakończyliśmy rywalizację z 21 pętlami (ja pokonałem 11, a Norbi 10) co dało nam 17 miejsce na 30 startujących ekip w kategorii Duo Mężczyźni. Mieliśmy jeszcze godzinę czasu na pokonanie kolejnej pętli, ale żaden z nas nie miał już ani ochoty ani sił. W czasie jednej z przerw w niedzielę poznałem i porozmawiałem chwilę z Karotti. Podsumowując, z wyjazdu jestem bardzo zadowolony, tym bardziej że pobiłem swój rekord życiowy pokonując ponad 162 km i do tego prawie w całości w terenie. Atmosfera w czasie zawodów była wyśmienita, mogła zostać jednak zmącona przez niedociągnięcia organizatora związane z brakiem jednej z mat pomiaru czasu w godzinach nocnych co mogło skutkować nieuczciwością niektórych zawodników. Myślę, że w przyszłości będę chciał powtórzyć udział w tego rodzaju zawodach, chociaż w chwili gdy piszę te słowa boli mnie prawie każda część ciała, a najbardziej ta na której siedzę :-)

Statystyka okrążeń (wg licznika):


Mazovia 24h Marathon - dzień pierwszy, autor: Zbyszek Kowalski © Martinez1975

Mazovia 24h Marathon - dzień pierwszy, autor: Bartek Sufin. © Martinez1975

Mazovia 24h Marathon - dzień drugi, autor: Stilomen © Martinez1975

Mazovia 24h Marathon - dzień drugi, autor: bm.two. © Martinez1975

Chwila odpoczynku również dla roweru © Martinez1975

Pabianica (Arek i Michał) oraz Lichy Team (Norbert i ja) © Martinez1975

Mapka okrążenia (ślad GPS z 2-ch pętli):

Trochę terenu i trochę asfaltu

Czwartek, 8 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria Felt Q900, Szosa, Teren
Ogniskowa - Sternfelda - Serdeczna - Kurczaki - Strażacka - Łazowskiego - Kosynierów Gdyńskich - Osobliwa - Luźna - Trybunalska - Ustronna - Postępowa - Graniczna - Las Ruda-Popioły - Rudzka - Zastawna - Stara Gadka - Guzew - Babichy - Rzgów - Starowa Góra - Józefów - Bieszczadzka - Zygmunta - Przyjacielska - Jędrzejowska - Chłodnikowa - Kurczaki - Sąsiedzka - Konopnickiej.

Kadencja 77/127.
Max nachylenie podjazdu: 11 st. (19%)
Max nachylenie zjazdu: 11 st. (20%)
Limit HR Own Zone: 122/160 (w strefie: 01:46:53, powyżej: 00:11:44, poniżej: 00:10:59)

Tym razem pojechałem wspólnie z Norbim. Postanowiliśmy zrobić luźny przejazd przed czekającym nas (mamy nadzieję) trudnym i wyczerpującym weekendem na Mazovia 24H. Na początku pojechaliśmy na Popioły, gdzie zrobiliśmy dwie rundki (drugą w odwrotnym kierunku), a potem w kierunku Guzewa. Stamtąd do Rzgowa i Starowej Góry. Końcówka okazała się nieco hardcore'owa, ponieważ z ulicy Centralnej skierowaliśmy się w kierunku domu ulicą Szklarniową, która nieoczekiwanie dla nas skończyła się polem. Wobec powyższego dalej prowizoryczną ledwo wydeptaną dróżką przez pole i las na Nowe Górki w kierunku ulicy Bieszczadzkiej i do domu.